Czas na plan

Postanowiłem, że sam zmierzę się z ogrodowym wyzwaniem i pieniądze, zresztą nie małe, które musiałbym wydać na projektanta, zainwestuje w realizację własnego projektu. Któregoś wieczoru, kiedy poczułem natchnienie, rozrysowałem projekt ogrodu. Sporządziłem mapę na papierze milimetrowym w skali
1:100 (centymetr na planie odpowiada metrowi w terenie). Następnie naniosłem na siatkę granice działki i obiekty, a więc w moim przypadku: dom, taras i garaż. Zaznaczyłem miejsca, w których przewiduje drzewa i krzewy. Zaznaczyłem także instalacje podziemne (elektryczną, sanitarną, gazową), bo jak się dowiedziałem, nad nimi nie należy sadzić drzew.

W sąsiedztwie działki – plusy i minusy

Podoba mi się moja działka, gdyby było inaczej, z pewnością bym jej nie kupił. Tym razem jednak musiałem krytycznie na nią spojrzeć. Oceniłem jej położenie, dostrzegłem piękne widoki, jak i uciążliwości. Zachód to sąsiedzi, przemili, ale cenię sobie prywatność, dlatego postanowiłem nasadzić tam drzew zapewniających komfort. Od południa piękny widok, którego nie chciałbym zasłaniać, od wschodu szczere pole, natomiast od północy dość ruchliwa droga, od której warto się osłonić.

Kolejny etap polegał na tym, że zorganizowałem sobie spacer dookoła domu i obserwowałem strefę słońca i cienia, kierunek wiatru, a następnie kreśliłem zmiany w planie ogrodu.

Moje strefy w ogrodzie

Wydzieliłem strefę reprezentacyjną, a więc przestrzeń przed domem, gospodarczą, użytkową (ogródek ziołowy) i rekreacyjną (dla relaksu, gier i zabaw). Co do użytkowej, jak już kiedyś pisałem, nie byłem przekonany, ale pod namową żony postanowiłem, że to rozważę, więc uwzględniłem ją w planie. Wszystko może się zmienić, mam tę świadomość, dlatego zrobiłem kilka kopii ogrodu, by mieć na czym szkicować dalsze pomysły.

Mój plan to nieatrakcyjne kreski, kropki, wyglądające raczej jak kod, którego rozszyfrować mogę tylko ja, dlatego postanowiłem zamieścić znacznie ładniejszą wersję, na której się wzorowałem. Różni się ona tylko kilkoma drobnymi szczegółami: od południa drzewka zastępują niskie krzewy, a w części południowo-zachodniej, tuż za garażem znajdować się będzie ogródek warzywny.